Żyjemy w świecie, w którym dosłownie każdy siedząc przed komputerem w domu może zarobić, ile chce. Jednak należy w to włożyć nieco wysiłku i uruchomić swoją kreatywność.
Oczywiście pierwszą rzeczą, która nam- zainspirowanym Wilkiem z Wall Street- przychodzi do głowy jest giełda. Tu jednak pojawia się podstawowe pytanie- jak grać na giełdzie?
Pierwsze co trzeba mieć to kapitał. Różne artukuły podają różne sumy, które powinno się mieć zaczynając, jednak średnio powinno się mieć około 3 tysięcy złotych. Ponadto ta kwota to nie powinny być oszczędności całego życia- musimy się liczyć z jej utratą albo chociaż z brakiem zysku.
Jeśli nie dysponujemy wystarczającą kwotą albo jesteśmy całkowicie nowi w temacie warto rozpocząć przygodę z giełdą od gier internetowych. Umożliwiają one w całkowicie pozbawiony ryzyka sposób naukę mechanizmów rządzących giełdą oraz sposobów inwestowania, przewidywania cen akcji itp.
Kiedy już zdecydujemy się wejść na prawdziwą giełdę pierwszym krokiem jest założenie konta maklerskiego. Dzięki niemu można samodzielnie kupować i sprzedawać akcję. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka rzeczy przy wyborze odpowiedniego konta a mianowicie na: roczną opłatę za prowadzenie rachunku, wysokość prowizji od zleceń za zakup i sprzedaż akcji, koszt przelewu z rachunku maklerskiego na inne konto. Warto także sprawdzić czy zakładając rachunek będziemy mieć jednocześnie możliwość korzystania z serwisu informacyjnego z radami ekspertów.
A co dalej? Następnie rozpoczyna się kupowanie i sprzedawanie akcji. Tu każdy ma swoją własną strategię, warto jednakże wspomnieć o kilku złotych zasadach. Przede wszystkim kupuj kiedy jest tanio. Wystrzegaj się jednak „spadającego noża” czyli kiedy dana akcja zaczyna spadać szybko. Może się bowiem okazać, że się nadmiernie pospieszysz z zakupem, a cena spadnie jeszcze bardziej później. Warto także zwrócić uwagę na płynność spółki. Jeśli zależy Ci na możliwości sprzedaży akcji w każdym momencie wybierz spółki charakteryzujące się dużą płynnością. Dobrze jest również ustawić tzw. stop loss, czyli załóż z góry poziom, do którego akceptujesz straty.